Trasa rowerowa: Łubno, Sokule, Tomaszew, Łubno.
Długość: 13 km
Czas trwania: ok. 40 minut (ze zwiedzaniem okolicy ok. 3 h)
Startujemy z Sadhu Bhavan, wyjeżdżając z bramy kierujemy się na lewo na tzw. Drogę Rudzką (od Rudy Guzowskiej, osady która dała początek miastu Żyrardów). Mijamy po lewej stronie Gajówkę Łubno, po ok. 700 m tuż przy drodze, również po lewej stronie mijamy metalowy krzyż.
Z miejscem tym wiąże się bardzo ciekawa historia sięgająca czasów drugiej wojny światowej. Opowiedział nam ją Pan Stefan Wolniewicz, dawny właściciel gospodarstwa, w którym mieści się obecnie Sadhu Bhavan. Otóż tragicznym bohaterem był pan Michał Smoliński, który w czasie okupacji pracował jako dróżnik (sygnalista) w Jesionce (obecnie stacja Sucha Żyrardowska). Pewnej nocy pełnił służbę na swoim odcinku. Z niewyjaśnionych powodów zbyt długo przetrzymał przed semaforem pociąg jadący w kierunku Warszawy. Jedni twierdzą, że zatrzymał pociąg, aby tzw. węglarze, zajmujący się pokątnym handlem węgla, mogli jak najwięcej węgla zwalić w czasie postoju. Węgiel w czasie wojny był bardzo deficytowym towarem. Inni mówią o akcji sabotażowej, w którą zaangażowana była lokalna partyzantka. Tak czy inaczej na stojący skład wpadł z impetem kolejny pociąg. Uderzenie było tak silne, że spowodowało wykolejenie składów, kocioł parowy jednego z parowozów wybuchł. Huk był ogromny, działo się to ok. 3 w nocy. Zaraz po katastrofie drugim torem przybyli Niemcy, gestapo i żandarmeria. Dróżnik został natychmiast aresztowany, na miejscu osądzony i powieszony na słupie kolejowym w obecności grupy polskich robotników kolejowych. Ciało zostało zakopane w lesie w miejscu, gdzie obecnie stoi metalowy krzyż. Zwłoki nie zostały starannie przysypane, widać było część kolejowego munduru. Znalazł je ojciec pana Wolniewicza, w drodze do pracy zauważył połę płaszcza kolejowego wystającą spod świeżo rozkopanej ziemi. Zaraz po wojnie dokonano ekshumacji ciała i przeniesiono je na cmentarz w Żyrardowie. W pierwotnym miejscu ukrycia zwłok Smolińskiego chciano postawić pamiątkowy krzyż, ale komunistyczna władza była przeciwna. Jednak zdeterminowana rodzina i najbliżsi pod osłoną mocy przewieźli krzyż do gajówki i po kilku dniach w tajemnicy ustawili go w lesie na skraju drogi do Żyrardowa. Skoro krzyż już stanął to nie odważono się już go niszczyć czy przenosić w inne miejsce, spotkało by się to na pewno ze sprzeciwem okolicznych mieszkańców. Zatrzymajmy się na chwilę obok tej symbolicznej mogiły, pomódlmy się za tych co stracili życie w czasie hitlerowskiej okupacji. Wzdłuż torów dawnej Kolei Wiedeńskiej, które znajdują się po prawej stronie za lasem są jeszcze 3 mogiły ustawione w miejscach, gdzie ginęli uciekinierzy z transportów jadących do Oświęcimia.
W refleksyjnym nastroju gotowi jesteśmy jechać dalej.
Po przejechaniu kolejnych 900 m po prawej stronie mijamy nowo wybudowany zbiornik retencyjny na rzece Suchej. Rzeczka ta zamieszkała jest przez kilka rodzin bobrów, czasami z drogi można dostrzec ich żeremie. W tej okolicy prosimy szczególnie o zachowanie całkowitej ciszy, aby nie niepokoić siedliska ssaków będących pod całkowitą ochroną. Pojawienie się bobrów, a w związku z tym żeremi, tam i stawów bobrowych świadczy o czystości środowiska i jest ważnym elementem poprawiającym walory krajobrazowe tego terenu. Dumni jesteśmy z tego, że w naszym lesie mamy takich mieszkańców. Obszar jest Użytkiem Ekologicznym.
Po 50 metrach mijamy skrzyżowanie z utwardzoną w części drogą do Tomaszewa (kwadrat leśny LP49/62). Jeśli jesteśmy już trochę zmęczeni to po 800 m będziemy mieli bardzo ciekawe miejsce na krótki postój. Skrzyżowanie z drogą do wsi Sokule, gdzie stoi stary drewniany krzyż z datą 1909 rok. Krąży legenda mówiąca o tym, że pod tym krzyżem zakopany był jakiś skarb, który został pewnej nocy wykopany, o czym świadczył rozkopany dół zauważony przez robotników zmierzających jak co dzień do pracy w pobliskim Żyrardowie. Nie dotarliśmy jeszcze do żadnych informacji czy miejsce postawienia krzyża wiąże się z jakimś wydarzeniem w historii miejscowej ludności. Możemy tu chwilę odpocząć i przenieść się myślami do roku 1909 i wyobrazić sobie jakie wydarzenia towarzyszyły budowniczym tego krzyża.
Otóż w 1909 roku miały miejsce między innym następujące wydarzenia: oficjalnie zarejestrowano Łódzki Klub Sportowy (ŁKS) – 6 sierpnia wpisano Klub do rejestru towarzystw i związków guberni piotrkowskiej pod nr 291 na podstawie decyzji Gubernatora Piotrkowskiego. 26 września odbył się pierwszy pokaz filmowy w kinie Helios w Szczecinie – obecnie kino Pionier, które otrzymało tytuł najstarszego kina na świecie i zostało w sierpniu 2005 wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa. 19 września po wyrażeniu zgody przez Władze Carskie rozpoczęło swoją oficjalną działalność „Towarzystwo Muzyczno-Dramatyczne” w Żyrardowie. W 1924 r. po połączeniu z chórem „Dziesiątka”, zespoły przyjęły nazwę „Towarzystwo Śpiewacze ECHO” w Żyrardowie, która to nazwa przetrwała do dnia dzisiejszego. Dopiero w 1909 r. wprowadzono system oświetlenia gazowego na głównych ulicach Żyrardowa: Wiskickiej, Ogrodowej, Targowej, Środkowej, Familijnej, Fabrycznej i Tylnej. Do tego czasu nieliczne ulice miały słabo wydajne oświetlenie naftowe. W tym czasie liczbę cudzoziemców zamieszkujących Żyrardów szacuje się na 6561 osób co stanowiło 1/5 ogółu spośród 30 tysięcy mieszkańców. I kilka ważnych dat związanych z ważnymi ludźmi. 18 kwietnia Joanna d’Arc została beatyfikowana przez papieża Piusa X. 13 maja wystartował pierwszy wyścig kolarski Giro d’Italia. 25 lipca Francuz Louis Bleriot dokonał pierwszego przelotu samolotem nad kanałem La Manche. 30 maja urodził się Benny Goodman, amerykański muzyk zwany „Królem Swingu”. 18 lipca urodził się Andriej Gromyko, polityk radziecki, wieloletni minister spraw zagranicznych ZSRR. 10 listopada urodził się Paweł Jasienica, polski historyk. 17 lutego zmarł Geronimo, właściwie Goyathlay (Ten, który ziewa), wódz Indian Chiricahua – plemienia należącego do grupy Apaczów Mescalero. 8 kwietnia zmarła Helena Modrzejewska, polska artystka i aktorka. Tak tworzyła się historia, budowniczowie krzyża stawiali go w bardzo ciekawym momencie historii.
Przy krzyżu skręcamy w lewo i jedziemy leśną drogą w kierunku wsi Sokule (więcej o Sokulu Klinknij tu). Po przejechaniu 1300 metrów napotykamy skrzyżowanie leśnych dróg w kształcie litery Y, miłe miejsce na krótki odpoczynek. Po 400 metrach wyjeżdżamy na skraj lasu, do Sokula mamy jeszcze ok. 350 metrów. Tuż przed Gajówką Sokule (po prawej stronie, dom Sokule nr 33) natkniemy się na typowe leśne miejsce piknikowe. To tu wycieczki i indywidualni turyści zatrzymują się na dłuższy postój, są stoły, ławy oraz miejsce na ognisko. Jeśli planujemy dłuższą przerwę i piknik, to to jest idealne miejsce. Następnie kierujemy się dalej w kierunku centrum wsi. Po wjechaniu na drogę asfaltową (ok. 1 km od ostatniego postoju) mijamy po prawej jedną z bardzo wielu wiejskich, uroczych, przydrożnych kapliczek.
Następnie kierując się drogą główną przejeżdżać będziemy tuż obok dworku w Sokulu ( po naszej lewej stronie). To szczególne miejsce, w starym dworku kręcone były sceny serialu Noce i Dnie oraz serialu Ranczo. Nazwa wsi Sokule, jak mówią źródła historyczne pochodzi od soku brzozowego, który pozyskiwany był w celach zdrowotnych. W Sokulu Łubieńscy utworzyli fabrykę „tkanek bawełnianych” (rodzaj bielonej tkaniny). Znajduje się tu dworek z XVII wieku o polskim charakterze z portykiem frontowym i czterospadowym dachem. Już w 1789 roku dwór został wymieniony w lustracji dzierżawy guzowskiej, razem z karczmą i browarem. Właścicielami Sokula byli Łubieńscy a później Sobańscy. W czasie okupacji w dworze przebywali żołnierze Armii Krajowej, którzy w 1944 r. dokonali zamachu na generała Kutscherę dowódce SS odpowiedzialnego za masowe egzekucje w Warszawie. Dziś dworek jest własnością prywatną. Więcej o historii Sokula znajdziesz TU.
Warto pojechać jeszcze kolejne 200 metrów, aby obejrzeć zabytek pamiętający czasy tuż po powstaniu listopadowym. Piękna wysoka murowana kapliczka schowana po prawej stronie, tuż przy ogrodzeniu posesji nr 5 w Sokulu (obok przystanku autobusowego i starego sklepu). Napis wyryty na tablicy mówi: “Wawrzyniec Goliszewski Fundator. Proszę zmów trzy zdrowaś Mario (nieczytelne) 1 Maja 1836”. Jak na razie nie udało nam się ustalić kim był fundator i z jakiej okazji postawił kapliczkę.
Aby kontynuować naszą wyprawę musimy cofnąć się do dworku i jedziemy tym razem prosto drogą asfaltową, opuszczając Sokule. Po kilkudziesięciu metrach skręcamy w lewo na skrzyżowaniu przy kolejnej pięknej murowanej kapliczce z niebieskim metalowym płotkiem.
Jedziemy jakieś 700 m drogą asfaltową mijając kilka pierwszych luźno rozrzuconych domów Tomaszewa. Kiedy droga asfaltowa skręci pod kątem prostym w prawo, my kierujemy się na wprost drogą gruntową w kierunku lasu i Łubna. Po drodze mijać będziemy po lewej stronie malutką kapliczkę drewnianą, piękne dzikie łąki, gdzie nie gdzie porosłe dzikimi storczykami.
Dojeżdżając do leśnego trójkątnego skrzyżowania mamy do wyboru, albo kierujemy się w lewo skos do Łubna, wjedziemy wtedy od drugiej strony do naszej wsi. Kierując się cały czas prosto dojedziemy do Sadhu Bhavan. Lub kierując się na prawo skos możemy przedłużyć naszą wycieczkę do Miedniewic, Hipolitowa (patrz wycieczka Hipolitów/Miedniewice). My w tym wariancie zaproponujemy cofnięcie się ok. 100 m i skręt w prawo, tuż obok wysokiego metalowego krzyża. Wjeżdżamy na gruntową drogę prowadzącą do Tomaszewa.
Jadąc tą trasą pewnego dnia urozmaiciliśmy sobie wyprawę zbaczając w las zaraz po wspomnianym wcześniej skręcie w prawo (50 metrów od krzyża). Przedzierając się przez las dojedziemy do opuszczonego gospodarstwa, (na prawo ok. 100 m od drogi), które świetnie oddaje klimat dawnego osadnictwa. Są tam resztki domu, studni i zabudowań gospodarczych. Osadnictwo kwitło w tym rejonie od wieków. Hrabia Łubieński w latach 20 XVII wieku sprowadził w te strony osadników niemieckich. Jak podają źródła wsie takie jak: Sokule, Tomaszew, Antoniew były to protestanckie osady, gdzie schronienie na nadanych im ziemiach przez hrabiego przyjęli uciekinierzy z innych państw. Wracamy na naszą leśną utwardzoną drogę, która prowadzi nas przez fragment Tomaszewa.
Przejeżdżamy przez drogę asfaltową, mijamy ceglaną urokliwą kapliczkę, po prawej i kierujemy się drogą polną mijając dwa gospodarstwa po lewej stronie. Przedwojenne mapy pokazują, że było ich tutaj blisko 10. Zresztą jadąc dalej natrafiamy na dwa opuszczone gospodarstwa oraz “puste” place po kilku następnych i tu ciekawostka.
Po czym możemy poznać takie miejsca po dawnych zagrodach wiejskich? Przede wszystkim inna roślinność, pozostałości dawnych sadów i pojedynczych drzew owocowych, resztki fundamentów przykryte gęstymi chwastami i UWAGA: stare studnie lub doły po zrujnowanych piwnicach, mogą okazać się niebezpieczne. Na takie właśnie miejsce natrafiamy tuż obok drogi prowadzącej przez łąki.
Droga przechodzi w ścieżkę a następnie urywa się, po przekroczeniu małego strumyka wjeżdżamy na drogę leśną. Kierujemy się na prawo a następnie po przejechaniu 50 m droga skręca w prawo zaraz znów w lewo. Tuż przy słupku leśnym LP 37/38 skręcamy w lewo. Urocza leśna droga zaprowadzi nas do drogi (ok. 1,5 km), którą wyruszyliśmy z Sadhu Bhavan. Skręcając w prawo dojedziemy do Gajówki Łubno i już jesteśmy z powrotem.